Zasyp, chudziak
Zasypywanie fundamentów poszło gładko, utwardzenie również. Dotąd sprzyjała nam pogoda, jeden dzień piękniejszy od drugiego. Koparkowy skoro świt pojawił się na działce i prace szły żwawo. Trochę przeszkadzał nam wiatr, niczym na Sacharze piasek latał dookoła i okulary ochronne były niezbędne. Niestety jak już laliśmy chudziaka padało cały dzień ale cóż, jest robota to się robi, deszcz nam niestraszny :)
Komentarze